Skróci się jazda po mieście, termin
oczekiwania na egzamin, a części auta do wskazania będą wybierane
losowo. Te zmiany na egzaminie już od kwietnia. A to dopiero
początek.
Egzamin na prawo jazdy poważny remanent
przeszedł ponad trzy lata temu. To od wtedy m.in. jazda po mieście z
egzaminatorem trwa 40 minut, a wcześniej trzeba wykazać się
umiejętnością sprawdzenia stanu technicznego auta. Dla wielu
zdających nowe przepisy skutkowały przedłużającym się oczekiwaniem
na egzamin, a dla ośrodków egzaminowania wydłużonymi godzinami
pracy.
- WORD-y zgłosiły sporo sugestii i pomysłów na
usprawnienie egzaminu. Sami też podsumowaliśmy działanie systemu.
Okazało się, że niektóre zapisy świetnie się sprawdzają, inne
wymagają korekty. Dlatego od kwietnia mają zacząć obowiązywać nowe
przepisy - mówi Andrzej Bogdanowicz, dyrektor departamentu
transportu drogowego resortu infrastruktury.
Co się zmieni?
Jazda po mieście tylko 25 minut
Dotychczas egzamin z jazdy przerywany był tylko
wtedy, kiedy m.in. zdający popełnił rażący błąd albo nawaliło auto.
A jeśli kandydat na kierowcę perfekcyjnie wykonał wszystkie
niezbędne elementy przed upływem 40 minut, i tak musiał pozostały
czas wyjeździć. Taka konieczność wywoływała dodatkowy stres, co
nierzadko kończyło się głupim błędem w 39. minucie jazdy. Co
ważniejsze, niepotrzebnie wydłużała czas egzaminu. Jak będzie teraz?
- Jeśli egzaminator już po 25 minutach
przetestuje wszystkie umiejętności zdającego i uzna, że należy mu
się prawo jazdy, może wcześniej zakończyć egzamin. Wystarczy, że
kandydat udowodni, że umie jeździć - mówi Bogdanowicz.
Egzamin w 30 dni
Skróci się okres oczekiwania na egzamin dla
zdających na prawo jazdy po raz pierwszy. W ich przypadku ośrodki
egzaminowania będą pilnować terminu 30 dni na wyznaczenie egzaminu.
Taki okres od daty złożenia wniosku nakłada na WORD-y ustawa o
kierujących pojazdami. Obecnie jednak rzadko udaje się go dotrzymać.
Zmiany nie spodobają się osobom, które obleją test. W ich przypadku
ośrodki egzaminowania mogą nadal mieć problem z dotrzymaniem
terminu.
Losowanie świateł i zbiornika
Przed rozpoczęciem jazdy zdający musiał
dotychczas wskazać m.in. zbiornik oleju, płynu chłodzącego,
hamulcowego, do spryskiwaczy i opisać, za pomocą jakich przyrządów
albo wskaźników należy sprawdzić ich poziom. Teraz z pełnej listy
części auta, które trzeba umieć zlokalizować i sprawdzić, każdy
kandydat będzie losował dwie. Na ich wskazanie i opis będzie 5
minut, co znacznie przyspieszy egzamin. Jeśli ktoś pomyli się ze
wskazaniem jednej z wybranych części, egzaminator uzna to za
pierwszy błąd. Zdający będzie losował jeszcze raz dwa podzespoły
auta.
Przez Internet
Teoretyczną część kursu będzie można zrobić
przez Internet. Wystarczy, że OSK spełni określone warunki do
szkolenia z wykorzystaniem technik komputerowych, żeby załatwić
wykłady bez ruszania się z domu. Oczywiście nadal będzie trzeba zdać
egzamin wewnętrzny. A ten bardzo się zmieni - zamiast testów
wielokrotnego wyboru pojawią się wirtualne symulacje (pytania
generowane w czasie rzeczywistym do konkretnej sytuacji). Podobnie
jak podczas jazdy, tu też będziesz mógł wybrać tylko jedną
odpowiedź. Czasu nie będzie wiele, bo tylko 30 sekund na każde
pytanie. Jeśli się nie wyrobisz, pytanie przepadnie i nie będziesz
mógł do niego wrócić. Zwiększy się też baza pytań, a testy przestaną
być ogólnodostępne.
Bez wizyty w urzędzie
Urzędy mają umożliwić załatwienie wszelkich
formalności dotyczących wydania dokumentu prawa jazdy przez internet.
Zła wiadomość jest taka, że skorzystają z tego tylko kierowcy,
którzy taki dokument już mają, a jedynie zmienili np. adres
zamieszkania, nazwisko albo zgubili dokument. Muszą też mieć
elektroniczny podpis. Odpowiednie rozporządzenie już trafiło do
Dziennika Ustaw. Przepisy wejdą jednak w życie za rok. - Starostowie
muszą mieć czas na zakup odpowiednich programów komputerowych,
przygotowanie bramek internetowych i adresów WWW - wyjaśnia
Bogdanowicz. Dla zdających egzamin na prawo jazdy załatwienie
wszystkich formalności przez internet będzie możliwe, dopiero kiedy
sprawdzi się proponowany system.
A jak będzie wyglądał nowy dokument? Nowe prawo
jazdy będzie miało formę karty i zostanie wyposażone w mikroczip.
Właściciele praw jazdy wydanych wg starych przepisów nie mają się
jednak na razie czego obawiać. Wymiana dokumentów na nowe ma się
odbywać zgodnie z harmonogramem, który określi minister transportu.
Ma on na to czas do 2033 roku.
Ostrzej dla motocyklistów
Dla jednośladów zupełnie zmienią się kategorie
i wymagania wiekowe. Osiemnastolatek nie będzie mógł od razu, jak
dotychczas, zrobić prawka na najmocniejsze maszyny. Najpierw musiał
będzie zdać na prawo jazdy kategorii A2, czyli na motocykle o mocy
nie większej niż 35 kW (47,6 KM) i stosunku mocy do masy
nieprzekraczającym 0,2 kW/kg. Na ścigacz można się przesiąść się po
20. urodzinach, jeśli wcześniej przez dwa lata kierowca jeździł z
kategorią A2, albo dopiero w wieku 24 lat, jeśli wcześniej nie
jeździł na motocyklu.
Nowa ustawa także zmieni zasady poruszania się
po mieście skuterami. Wyraźnie określono w niej, że motorower to
pojazd zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności
nieprzekraczającej 50 cm sześc. lub silnik elektryczny o mocy nie
większej niż 4 kW (czyli ok. 5,5 KM). Nie może on dodatkowo
przekraczać prędkości 45 km/godz. A na taki pojazd potrzebne będzie
co najmniej prawo jazdy kategorii AM.
Niepełnoletni za kierownicą
Pierwsze w życiu prawko będą mogły zdobyć już
14-latki. To dzięki nowej kategorii AM. Gimnazjaliści w tym wieku
będą mogli jednak jeździć tylko motorowerami. Dopiero kategorie A1 i
B1 pozwolą przesiąść się z małych skuterów na np. półtonowego quada
albo motocykl o pojemności nie większej niż 125 cm3. Żeby zdać na
prawo jazdy tych kategorii, trzeba skończyć 16 lat. Nie będzie zmian
odnośnie do wymagań wiekowych dla kandydatów na prawo jazdy
kategorii B. Nadal żeby stać się kierowcą auta, trzeba skończyć 18
lat.
Zanim z prawem jazdy kategorii B w stu
procentach będziesz mógł cieszyć się swobodnym przemierzaniem dróg,
czekają cię dwa lata okresu próbnego. Czas odmierza się od dnia
wydania dokumentu. Przez pierwszy rok nie będziesz mógł pracować
jako kierowca ani wykonywać osobiście działalności gospodarczej
polegającej na kierowaniu autem. Dodatkowo w tym okresie na tył i
przód auta będziesz musiał nakleić białą naklejkę z zielonym liściem
klonowym. To nie koniec. Jeśli w okresie próbnym dwukrotnie złamiesz
przepisy i twoje wykroczenie potwierdzi np. prawomocny wyrok sądu
albo mandat karny, dwa lata okresu próbnego wydłużą ci się o kolejne
dwa! Zostaniesz też skierowany na badania psychologiczne i kurs
reedukacyjny za mniej więcej 200 zł. Będziesz miał na to miesiąc.
Jeśli tego nie zrobisz lub nie zdążysz dostarczyć odpowiednich
zaświadczeń, starosta zatrzyma ci prawo jazdy. To samo stanie się,
jeśli przez okres próbny popełnisz trzy wykroczenia.
Warto wiedzieć:
Jeśli pierwszy raz uzbierasz komplet punktów
karnych, czeka cię kurs reedukacyjny i badania psychologiczne. Potem
przez pięć lat musisz uważać, żeby ponownie nie przekroczyć limitu
24 punktów karnych. W przeciwnym razie stracisz prawo jazdy.
Już nie na zawsze
Maksymalny okres ważności prawa jazdy to 15
lat. Dotyczy to kategorii: AM, A1, A2, A, B1, B, B+E lub T, chyba że
lekarz doszuka się uszczerbków w twoim zdrowiu i okres 15 lat
skróci. Badania będą w formie ankiety. Uwaga! Jeśli w niej
nazmyślasz albo zataisz ważne informacje na temat zdrowia,
zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Kierowcy
większych pojazdów, czyli kategorii: C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D
lub D+E będą musieli odnawiać prawo jazdy co pięć lat! A droga do
przedłużenia ważności dokumentu nie będzie łatwa. Kierowców czekają
obowiązkowe badania psychologiczne. Dopiero po przedstawieniu
orzeczenia lekarskiego i psychologicznego prawo jazdy zostanie
przedłużone.
Projekt ustawy ma jeszcze w marcu trafić do
Sejmu. Tu wiele zależy od pracy posłów. Jeśli jednak nie będzie
wielu poprawek, przepisy zaczną obowiązywać jeszcze w tym roku.
Niektóre zapisy, jak m.in. nowe kategorie, wiążą się z
przygotowaniem nowych wzorów dokumentów. Dlatego one zaczną
obowiązywać dopiero w przyszłym roku.
Zmiany dla rowerzystów
Od początku roku nad poprawieniem przepisów
dotyczących rowerzystów pracuje w resorcie infrastruktury specjalny
zespół. Wspólnie z przedstawicielami środowisk rowerowych jego
zadaniem jest przede wszystkim zagwarantowanie bezpieczeństwa
miłośnikom dwóch kółek.
- Poza tym rower to ekologia. Miasta muszą być
przyjaźniejsze dla rowerzystów, żeby zachęcić ludzi do tego środka
transportu - mówi Andrzej Bogdanowicz, dyrektor departamentu
transportu drogowego resortu infrastruktury.
Proponowane zmiany to: obowiązkowa jazda w
kasku i kamizelce odblaskowej i obowiązkowe wyposażenie roweru w
światła. Uregulowane zostaną także kwestie pierwszeństwa dla
rowerzystów oraz zachowania na skrzyżowaniach. Dokładnie
zdefiniowane mają być miejsca przeznaczone tylko dla rowerzystów,
czyli drogi rowerowe i pasy dla rowerów (ścieżka rowerowa w obrębie
drogi). - Zapisy mają trafić do ustawy o dopuszczeniu pojazdów do
ruchu, dlatego ze zmianami musimy być gotowi w marcu. Potem ustawa
trafi do Rady Ministrów, a następnie do Sejmu i Senatu. Jeśli nie
będzie znaczących poprawek, zmiany dotyczące bezpieczeństwa wejdą w
życie w tym roku - mówi Andrzej Bogdanowicz.
Ciekawostka: Mandat za prowadzenie roweru po
alkoholu?
Na forach internetowych co rusz pojawia się
dyskusja, czy rower można prowadzić po alkoholu, czy nie. Wszystko
przez przepis kodeksu karnego, który mówi: kto znajdując się w
stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, "prowadzi"
na drodze publicznej lub w strefie zamieszkania inny pojazd niż
mechaniczny (np. rower), podlega grzywnie, karze ograniczenia
wolności albo pozbawienia wolności do roku. Okazuje się, że problem
z interpretacją mają także policjanci, którzy wg forumowiczów
nakazują w takiej sytuacji rower nieść.
- Przepis odnosi się do jazdy na rowerze. Kiedy
rowerzysta prowadzi rower, to nie jedzie, czyli nie jest kierującym
pojazdem, tylko pieszym. A pieszy przecież może być pod wpływem
alkoholu - tłumaczy Adam Jasiński z Komendy Głównej Policji. |